Arvok te Rongloa Ateyitan[1] – Na'vi wywodzący się z klanu Omaticaya, syn Artsut i Ateyo oraz młodszy brat Tsu'tey'a. Po ostatecznej bitwie z ZPZ został wciągnięty z spisek przeciwko Jake'owi Sully'emu, w konsekwencji którego zgodził się na wygnanie z klanu Omaticaya. Jego obecne miejsce przebywania jest nieznane.
Biografia[]
Wczesne życie[]
Arvok wraz ze swoim bratem byli wychowywani przez Ateyo i Artsut. Wśród rodzeństwa to Tsu'tey był tym ulubionym synem, a Arvok musiał specjalnie starać się, aby zdobyć miejsce w sercach swoich rodziców. Gdy starszy brat stał się poważanym łowcą i uzdolnionym wojownikiem, a w końcu wodzem klanu Omaticaya, Arvok żył w cieniu brata. Tsu'tey z kolei był wobec niego opiekuńczy i chciał go chronić, do tego stopnia, że nie chciał dopuścić go do rytuału Iknimaya.
Spisek przeciwko Jake'owi Sully'emu[]
Dwa tygodnie po bitwie o Drzewo Dusz, ojciec Arvoka, Ateyo, wciąż był wściekły z powodu śmierci starszego syna i faktu, że to Jake Sully został nowym wodzem Omaticaya. Był przekonany, że tytuł ten prawomocnie przysługuje młodszemu synowi, właśnie Arvokowi, mimo że wola Tsu'tey'a była jednoznaczna. Rodzice Arvoka uknuli spisek, który miał doprowadzić do śmierci Sully'ego i przejęcia tytułu wodza przez Arvoka (choć ich niejawnym zamiarem było zdobycie władzy dla Ateyo). Namówili syna, aby ten wyzwał Jake'a na pojedynek Pierwszej Krwi, którego zwycięzca miał zachować bądź przejąć tytuł Olo'eyktana.
Arvok od początku był niechętny wobec tego planu i próbował namawiać rodziców, aby zamiast tego udzielili wsparcia Jake'owi jako kompetentnemu, choć zagubionemu wodzowi. Ateyo odmówił, twierdząc, że Jake jest klątwą Omaticaya i Arvok musi uratować ich lud przed klęską. Arvok wiedząc, że Tsu'tey ufał Jake'owi i pokładał w nim duże nadzieje, zalał się łzami i wyznał, że zabicie wodza nie pomoże zażegnać złości, jaką czuje po stracie brata. Rodzice przekonali Arvoka, że Pierwsza Krew odbędzie się w sposób łagodny i żaden z uczestników nie będzie musiał zabijać drugiego, wystarczy, że tylko go zrani. Arvok w końcu zgodził się, nieświadom faktu, że Ateyo i Artsut umoczyli nóż w truciźnie, która nawet przy lekkim zadrapaniu miała zabić Sully'ego.
Pierwsza Krew[]
Arvok rozpoczął przygotowania do pojedynku. Zabił tetrapterona i namalował na twarzy pasy z krwi zwierzęcia. Cały czas miał jednak poczucie, że nie postępuje właściwie i podąża drogą, która została wyznaczona dla niego, zamiast tej, którą sam wybrał. Wiedział, że sprzeciwia się ostatniej woli brata, zwracając się przeciwko Toruk Makto.
W końcu, eskortowany przez ojca, Arvok przybył przed oblicze Jake'a i oficjalnie, przy wszystkich Omaticaya, wyzwał go na pojedynek Pierwszej Krwi. Choć Mo'at oradzała Sully'emu przyjęcie wyzwania, ten się zgodził. Przygotował się do pojedynku z pomocą Ka'aniego, choć zarówno on, jak i Norm Spellman byli sceptyczni wobec całej sytuacji. Tymczasem Ateyo i Artsut dyskretnie namawiali Arvoka, aby niezależnie od wyniku pojedynku ten wciąż atakował Jake'a, aby jak najmocniej go zranić.
Nonszalanckie i niemal wesołe podejście doświadczonego w walkach Jake'a do pojedynku rozwścieczyło Arvoka, który zaczął go agresywnie atakować, komentując, że "zadławi się swoją arogancją". Ku dezorientacji chłopaka Jake bardzo szybko zwyciężył, Arvok jednak w szale rzucił w jego kierunku nóż, który wódz zręcznie złapał w powietrzu. Ostrze skaleczyło go jednak i chwilę później Jake stracił przytomność. Wszyscy byli pewni, że nie żyje. Ateyo i Artsut wznieśli zwycięski okrzyk, ogłaszając ich syna nowym Olo'eyktanem. Gdy jednak padło oskarżenie o umyślne zatrucie broni, wyparli się udziału w spisku, zrzucając całą winę na Arvoka. W ten sposób mieli nadzieję zażądać władzy dla następnego najbliżej spokrewnionego, czyli dla Ateyo. Zaskoczony zdradą swoich rodziców Arvok uciekł w kierunku lasu, a kilkoro łowców wyruszyło za nim w pogoń.
Chłopak ukrył się za wodospadem, gdzie po jakimś czasie odnalazła go Artsut. Arvok wciąż był wściekły z powodu zdrady matki i przyznał, że stracił do niej całe zaufanie, jakim darzył ją przez całe życie. Odmówił powrotu do wioski i bycia poddanym osądowi, nie wiedział jednak, że Jake wcale nie umarł, ponieważ działanie trucizny osłabiła domieszka ludzkiego DNA w jego ciele Avatara. Matka próbowała przekonać go, że pod rządami Ateyo zostanie potraktowany łaskawie i odesłany do klanu, który przyjmie go bez względu na jego przewinienia. W końcu Arvok zgodził się wrócić i przybył do wioski akurat w momencie, w którym Jake Sully odzyskał przytomność. Wyraźnie mu ulżyło i stwierdził, że przez Eywę wszystko jest możliwe, podczas gdy jego rodzice byli przerażeni.
Wygnanie[]
Omaticaya domagali się kary dla Arvoka i jego rodziców, zaś Jake, zainspirowany rozmową z duchem Tsu'tey'a, którą odbył w swojej wizji, gdy był nieprzytomny, postanowił okazać im łaskę. Arvok sam zaproponował wygnanie, na które Jake się zgodził. Mężczyźni rozstali się w zgodzie i pokoju. Arvok wraz ze swoimi rodzicami wyruszyli na poszukiwania klanu Mangkwan, jednak podczas podróży doszło do kłótni i Arvok wyparł się swoich rodziców, mówiąc, że chce podążyć własną ścieżką zamiast po raz kolejny iść w ślady rodziców. Dalsze losy Arvoka są nieznane.